Z trudem otworzyłem drzwi i chciałem się udać do swojego
pokoju lecz Nat mnie zatrzymała..
-Bożee Kendall gdzieś ty był ? –zapytała lekko zdenerwowana
ale i też zmartwiona
- W pubie.. – burknąłem
- Mogłeś przynajmniej telefon odebrać.. Od zmysłów
odchodziłam.. Co ty sobie do cholery wyobrażasz ? – podniosła ton głosu
-Uspokój się.. Przecież nic mi nie jest.. – podniosłem głos
- No nie jest, ale mogło być ! – jej oczy się zaszkliły
- Hej mała.. – nagle otrzeźwiałem - Spokojnie, jestem tu i nic mi nie jest..
- Bałam się o ciebie.. Bałam się, że coś ci się stało.. – była
bliska płaczu, było mi cholernie głupio, że to przeze mnie, ale skoro tak się o
mnie bała, to znaczy, że może coś do mnie czuje.. W moim sercu pojawiła się
nutka nadziei..
- No już spokojnie.. – powiedziałem cicho i mocno ją
przytuliłem, staliśmy tam przez dłuższy czas aż w pewnym momencie blondynka zasnęła
w moich ramionach. Wziąłem ją delikatnie na ręce i zaniosłem do jej sypialni.
Pocałowałem ją w czoło na dobranoc i poszedłem do siebie. Nawet się nie
przebrałem tylko od razu położyłem się spać.
OCZAMI NATALII :
Kiedy Kendall odjechał szybkim krokiem weszłam do kawiarni i
udałam się w stronę Bretta.
- Hej – przywitałam się z nim buziakiem w policzek
- Hej – odpowiedział – Ślicznie wyglądasz.. – uśmiechnął się
słodko
- A dziękuję.. – odparłam, po czym usiedliśmy
- No to czego się napijesz ? –zapytał
- Hmm.. Może Latte
macchiato.. – uśmiechnęłam się
- Ok.. Już się
robi.. – odparł i poszedł złożyć zamówienie, wrócił po chwili i zaczął rozmowę
– No to może opowiesz co o sobie ? Skąd jesteś, bo chyba nie stąd.. – spytał
- A co aż tak to
widać ? – zaśmiałam się
- Nie, po prostu
masz trochę inny akcent.. – odparł – No więc, skąd jesteś ?
- Jestem z Polski..
– uśmiechnęłam się – A tutaj jestem tylko
na wakacje u przyjaciół – dodałam
- Z Polski.. Byłem
tam kiedyś.. – uśmiechnął się – W Warszawie.. – dodał
- No widzisz.. Ja
mieszkam w Łodzi, jakieś dwie godziny jazdy samochodem od Warszawy..
- A czym się
zajmujesz tam w tej Łodzi ? – zapytał i w tym momencie kelner przyniósł nam
kawy
- Dziękuję –
zwróciłam się kelnera – Jestem na drugim roku fotografii..
- Mmm.. Artystka –
zaśmiał się
- No można tak
powiedzieć.. – zawtórowałam mu – A ty ? Czym się zajmujesz ?
- Ja skończyłem
zarządzanie i teraz mój kochany tatuś wprowadza mnie w sprawy rodzinnego
interesu.. – westchnął
- To źle ? –
spytałam zdziwiona
- W sumie to nie..
Ale jakoś nie wyobrażam sobie, że przez resztę życia mam siedzieć przy biurku i
w sumie nic nie robić.. Swoją przyszłość wyobrażałem sobie trochę inaczej, no
ale co zrobić.. – uśmiechnął się
- No to nie możesz
powiedzieć tego swojemu ojcu ? – zapytałam
- Taa żeby na zawał
zszedł ? – zaśmiał się –Jestem jedynakiem, a ta firma to całe jego życie.. Od
małego mnie przygotowywał do zostania jego następcą.. Nie mógłbym mu tego
zrobić..
- To wolisz być
nieszczęśliwy ? – spojrzałam na niego
- Jeżeli to ma
uszczęśliwić mojego tatę to i owszem.. W końcu się jakoś przyzwyczaję.. –
uśmiechnął się – No dobra zmieńmy temat.. Na długo zostajesz w L.A ?
- Pod koniec
września wracam, bo w październiku zaczynam studia.. Na szczęście to już
ostatni rok.. – uśmiechnęłam się szeroko
- Aha.. Ale później
jeszcze przylecisz ? – zrobił minę szczeniaczka
- Myślę, że tak..
Przynajmniej bardzo bym chciała.. – odparłam
- Na pewno
przylecisz ! Kendall już o to zadba .. –powiedział a ja się dziwnie na niego
spojrzałam – Widać jak na ciebie patrzy.. – dodał kiedy zobaczył że nie wiem o
co mu chodzi
- Co ? Zdaje ci się
na pewno.. – zaprzeczyłam, nie wierzyłam, że on może coś do mnie czuć..
- Nic mi się nie
zdaje.. Zresztą patrząc na ciebie to jest to uczucie odwzajemnione.. –powiedział
z uśmiechem, na co ja tylko spuściłam głowę
- Aż tak to widać ?
– zapytałam nieśmiało
- No wiesz.. Skoro
ja przez dwie godziny to zauważyłem, to myślę, że tak.. – zaśmiał się
- Wiesz.. Bardzo
śmieszne.. – oburzyłam się
- Sorry.. – odparł
skruszony – Tylko zastanawia mnie jedno.. Dlaczego jeszcze ze sobą nie
jesteście..
- Bo on do mnie nic
nie czuje ? – odpowiedziałam mu takim tonem jakim dziecku tłumaczy się, ze
2+2=4.
- Czy ty w ogóle
słyszysz co ja powiedziałem niedawno.. – spytał – On na pewno do ciebie coś
czuje.. To widać na kilometr, tylko dziwne, że ty tego nie widzisz..
- No uważaj, bo taka
gwiazda jak Kendall zakocha się w kimś takim jak ja.. – powiedziałam smutno
- Co w kimś takim
jak ty ? Jesteś niesamowitą dziewczyną.. Piękną, mądrą.. Uwierz w siebie ! –
uśmiechnął się
- Naprawdę tak
myślisz ? – spytałam niedowierzając jego słowom
- Tak.. Naprawdę..
- Dziękuję.. –
powiedziałam – Twoja dziewczyna jest wielką szczęściarą mając takiego chłopaka..
– odparłam uśmiechem..
- Chyba chłopak.. –
poprawił mnie, a ja zachłysnęłam się kawą i spojrzałam się na niego
niedowierzając – Mogłem tego nie mówić.. – powiedział smutno i chciał wstać
- Poczekaj.. –
zatrzymałam go – Przepraszam.. Nie chodzi o to, że mam z tym jakiś problem
tylko po prostu mnie zaskoczyłeś.. – oznajmiłam spokojnie i lekko się
uśmiechnęłam
- Na serio nie masz
z tym problemu ? – zapytał wracając na swoje miejsce
- Naprawdę.. –
zaśmiałam się – To jak ma na imię twój wybranek serca ?
- Josh.. – gdy
wypowiedział to imię na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech
- Mm.. Josh.. –
powtórzyłam – Muszę go kiedyś poznać.. – oznajmiłam
- No na pewno !
Musimy się jakoś w trójkę spotkać.. – zaproponował
- Koniecznie ! –
ucieszyłam się na samą myśl o tym spotkaniu. Nie przeszkadzało mi, że Brett to
gej. Wręcz przeciwnie. Nie widziałam w
tym nic złego.. Skoro się kochają to czemu nie..
- Wiesz, znamy się
dopiero jeden dzień a ja już wiem, że mogę ci zaufać.. – oznajmił
- To miłe.. Ja mam
tak samo. – uśmiechnęłam się promiennie – Mam nadzieję, że nasz kontakt się nie
urwie.. – dodałam
- O nie ! Nie
pozwolę na to.. – zaśmiał się
- Wiesz.. Będę
musiała cię przedstawić moim przyjaciołom.. Na pewno się polubicie..
- Kusząca
propozycja.. Nie powiem.. – odpowiedział z szerokim uśmiechem
- Wiesz co.. Ja się
chyba będę już zbierać.. – oznajmiła spoglądając na zegarek, który wskazywał
już 17.30..
- Jak chcesz.. Ale
przynajmniej cię odwiozę.. – zaproponował na co ja się zgodziłam. Po
uregulowaniu rachunku udaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy. Po kilku minutach byliśmy już na miejscu.
- Dzięki za podwózkę
i do zobaczenia.. – pożegnałam się z chłopakiem i udałam się do mieszkania. O
dziwo nikogo nie było.. Myślałam, że już skończyli, ale najwyraźniej się myliłam.
Postanowiłam, że nie będę dzwoniła do Kenda żeby im nie przeszkadzać.. Wzięłam
z kuchni zielone jabłko i poszłam do salonu. Usiadłam na sofie i włączyłam
telewizor. Po chwili na moich kolanach pojawiła się Yuma. Oglądałam telewizję i
głaskałam śpiącą Yumę. Czas leciał, a Kedalla ciągle nie było. Próbowałam się
do niego dodzwonić, ale nie odbierał.. W końcu postawiłam zadzwonić do Carlosa.
- No hej Nat ! Co
tam ? –spytał na wstępie
- Hej.. A w
porządku.. Słuchaj długo wam się jeszcze zejdzie ? –zapytałam jak gdyby nic
- Ale przecież Kend
wyszedł ode mnie o koło 15.. – oznajmił
zdziwiony
- Aha.. A nie wiesz,
gdzie może być ? – spytałam lekko zaniepokojona
- Nie.. To jeszcze
nie wrócił ? – zdziwił się
- No właśnie nie..
Myślałam, że jest z wami..
-No bo był, ale jak
mówiłem koło 15 wyszedł. Nie wiem był jakiś nie w sosie.. Logan za nim poszedł,
a co dalej było to nie wiem..– odparł
tak samo niezaspokojony jak ja
- No nic.. Zadzwonię
w takim razie do Logana, bo Kend oczywiście nie odbiera..
- No zadzwoń.. Jak
przyjdzie to zadzwoń do mnie.. – rozkazał
- Jasne.. Pa Carlos
! – pożegnałam się z Latynosem i się rozłączyłam. Bałam się o Kendalla, gdyby
mu się coś stało to nie wiem co bym zrobiła..
Boże Kendall, gdzie ty jesteś.. –powiedziałam sama do siebie.. Wykręciłam numer Logana, ale nie odbierał.
Próbowałam jeszcze trzy razy, ale nic. Później spróbowałam zadzwonić do
Jennifer, ale włączała się sekretarka. Teraz to już byłam zaniepokojona nie na
żarty..Przez następne dwie godziny pusto gapiłam się w telewizor. Byłam
zmęczona i to bardzo, ale musiałam na niego zaczekać. Musiałam mieć pewność, że
wszystko z nim dobrze. W końcu usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Szybko
zerwałam się ze sofy i ruszyłam do przedpokoju gdzie zastałam wstawionego
blondyna. Z jednej strony cieszyłam się że wrócił, ale z drugiej byłam na niego
wściekła.. Mógł mnie przynajmniej uprzedzić.. Przecież ja od zmysłów
odchodziłam a o się świetnie bawił..
-Bożee Kendall gdzieś ty był ? –zapytałam lekko zdenerwowana
ale i też zmartwiona
- W pubie. – burknął niezrozumiale
- Mogłeś przynajmniej telefon odebrać.. Od zmysłów
odchodziłam.. Co ty sobie do cholery wyobrażasz ? – podniosłam ton głosu
-Uspokój się.. Przecież nic mi nie jest.. – chłopak spokojnie
odpowiedział
- No nie jest, ale mogło być ! – poczułam jak w moje oczy
się zaszkliły
- Hej mała.. – nagle jakby otrzeźwiał- Spokojnie, jestem tu i nic mi nie jest.. –
zaczął mi szeptać
- Bałam się o ciebie.. Bałam się, że coś ci się stało.. – byłam
bliska płaczu
- No już spokojnie.. – powiedział cicho i mocno mnie przytulił.
Staliśmy tak przez chwilę aż zmęczenie wzięło nade mną górę i usnęłam.
_____________________________________________________
Jak widzicie na wielką love story w wykonaniu Natalii i Kendalla będziecie musieli jeszcze troszeczkę poszekać, ale tylko troszeczkę :P Sytuacja z Brettem się wyjaśniła i jak widzicie nie musicie się go obawiać :D Tak na koniec daje wam piękny filmik, przy którym strasznie się wzruszyłam.. < 3 I apeluję do was GŁOSUJCIE NA BTR !! ;))
Awwwww końcówka taka słodka! Brett to gej? Mi to odpowiada, przynajmniej nie zaszkodzi w miłości Kendalla, no chyba, że póżniej by Brett zakochał się w Kendallu.. Ej, ale ja komplikuje życie. O.O hahaha Czekam na nowy, ano rozdział świetny zresztą jak zwykle! ;3
OdpowiedzUsuńNath i Kendall mają być razem! I niech będzie super sweet i wgl xD
OdpowiedzUsuńBi odpowiada gejostwo Bretta :3 Rusherka225- też pomyślałam, że Brett się w Kendzie zakocha :) Ale ja poczekam na love story, zresztą love story się zaczęło :)
OdpowiedzUsuńczekam na nexta :***
Cudne! Wiesz co? Normalnie dzięki temu rozdziałowi zaczynam odzyskiwać wiarę w ludzkość :) Ja nie wiem jak można mieć coś do gejów! Brett jest spoko. Kendall debilu! Jak ona się za twoją mordką stęskniła i się o cb martwiła to do cb coś czuje! Masz jej powiedzieć że ją kochasz! Czekam oczywiście na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńMajka ;*****
Boskie normalnie oni Kendall i Nath muszą być razem naprawdę.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na swagger-jagger-and-big-time-rush.blogspot.com