Następnego dnia obudziłam się o 11.00. Po raz kolejny nie
pamiętałam jak znalazłam się w łóżku. Pamiętałam, że Kends w końcu przyszedł,
że dałam mu kazanie, a później pustka.. Lekko jeszcze zaspana podeszłam do
szafy z której po kilku minutach wybrałam odpowiedni zestaw.
Z przygotowanymi rzeczami udałam się do łazienki gdzie zrobiłam poranną toaletę.
Gotowa udałam się do kuchni gdzie dopadła mnie Yuma. Dałam jej jeść po czym
sama zabrałam się za przygotowanie śniadania dla siebie. Kendall jeszcze spał,
a pamiętając jego wczorajszy stan nie chciałam go budzić. Sama nie wiedziałam na co mam chęć, więc
wyjęłam z szafki musli i zalałam je mlekiem.
Z miską w rękach poszłam do salonu i rozsiadłszy się na sofie włączyłam
telewizor i zaczęłam zajadać się moim śniadaniem. Kiedy skończyłam odłożyłam
miskę do zmywarki i nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Zdziwiona kto to może być
poszłam otworzyć. W drzwiach ujrzałam jakiegoś bruneta. Znałam go ze zdjęć z
koncertów i z twittera chłopaków. Był to
Dustin Belt.
- Hej.. – zaczął niepewnie
- Hej.. – odparłam z uśmiechem
- Ty to na pewno Natalia .. Tak ? – zapytał
- Tak to ja.. – zaśmiałam się – A ty to Dustin ? – chciałam
się upewnić
- Dokładnie.. – zaśmiał się
- Proszę wejdź. – odparłam i wpuściłam go środka. Gdy tylko
wszedł powitała go Yuma. – Od kiedy to Kendall ma mikroświnkę ? – zapytał
głaskając Yumę
- Od dwóch dni.. – uśmiechnęłam się – Nazwał ją Yuma.. –
dodałam
- Mm.. Yuma.. Pasuje do niej.. – oznajmił
- To samo powiedziałam – zaśmiałam się
- A gdzie jest w ogóle Kendall ? – spytał po chwili
- Śpi jeszcze, ale pójdę go obudzić.. Już dosyć tego
lenistwa.. – zaśmiałam się
- Jeszcze śpi ? – zapytał niedowierzając
- Ta.. Wczoraj był w pubie i wrócił w nienajlepszym stanie..
– oznajmiłam z lekkim uśmiechem
- Aaa.. Rozumiem.. – odparł
- No dobra.. To ty się rozgość a ja idę obudzić naszego
śpiącego królewicza.. – zaśmiałam się i poszłam do pokoju blondyna. Otworzyłam
po cichu drzwi i ujrzałam smacznie śpiącego Kendalla. Jego twarz przykrywały
pojedyncze pasma włosów, które wywijały mu się we wszystkie strony. Gdy mu się
tak przeglądałam nie mogłam przestać się uśmiechać.. W końcu podeszłam do łóżka
i usiadłam na brzegu.
- Kendall.. – mówiłam do niego szturchając go lekko w ramię
– Hej obudź się.. – nachyliłam się nad nim – Wstawaj.. – ciągle do niego
mówiłam, aż w końcu powoli otworzył oczy
- C-co się stało ? – zapytał zaspanym głosem
- Masz gościa.. – odparłam z uśmiechem – Wstawaj, a ja ci jakieś ciuchy naszykuję.. – zaproponowałam i
podeszłam do szafy
- Dzięki.. Jesteś kochana.. – powiedział i powoli zsunął się
z łóżka, ale od razu złapał się za głowę
- Co główka boli ? – zapytałam ze śmiechem szukając
jednocześnie ciuchów dla Kenda.
- Bardzo śmieszne.. – burknął
- No dla mnie bardzo.. – wystawiłam mu język – Masz.. –
rzuciłam w niego białym t-Shirt-em ,
koszulą w kratę
i spodniami
- Dzięki.. – powiedział i cmoknął mnie w policzek
- No już dobra, dobra.. – zaśmiałam się – Idź się ogarnij a
ja idę do Dustina. – oznajmiłam i udałam się do salonu, gdzie Dus bawił się z
Yumą.
- Kend powinien zaraz przyjść, bo poszedł się ubrać.. –
powiedziałam z uśmiechem – Napijesz się czegoś ? – spytała
- Wody, jak można.. – odpowiedział
- Już się robi.. – uśmiechnęłam się i poszłam po wodę.
- Proszę.. – powiedziałam podając mu szklankę z cieczą.
- Dzięki.. – odparł – A ty i Kendall to coś tego.. ?
- Co ? Nie.. – odparłam szybko – Jesteśmy przyjaciółmi.. –
lekko się uśmiechnęłam
- Niech wam będzie.. – zaśmiał się i w tym samym momencie
przyszedł Kendall
- No w końcu.. – odparł Dustin – Jak można tak długo spać ?
- No jakoś można.. – burknął
- Co cię do mnie sprowadza ? – spytał blondyn
- Potrzebuję wzmacniacza do gitary, bo mój niestety
wysiadł.. Pożyczysz ? – zrobił miną szczeniaka
- Jasne… - odparł Kendall i poszedł po wzmacniacz
- Długo się przyjaźnicie ? – spytałam po chwili milczenia
- No trochę czasu już tak.. Gdzieś tak od 10 lat.. –
uśmiechnął się
- Uu.. No to sporo czasu.. – zaśmiałam się
- A ty ? Długo znasz chłopaków ?
- Poznaliśmy się w zeszłym roku w grudniu na ich koncercie w
Polsce. Byłam i zresztą jestem ich wielką fanką.. – zaśmiałam się
- A długo tutaj
zostajesz ?
- Pod koniec września wracam do Polski, bo od października
studia mi się zaczynają.. – westchnęłam
- A co studiujesz ? – spytał zaciekawiony
- Fotografie.. – uśmiechnęłam się
- Też kiedyś chciałem to studiować, ale nie wyszło no i
zająłem się muzyką.. – zaśmiał się
- A co tu tak wesoło ? – zapytał Kendall wchodząc do salonu
ze wzmacniaczem w ręce.
- A tak sobie rozmawiamy.. A co ? Nie wolno ? – wystawiłam
mu język
- Nie no wolno, wolno.. –
westchnął
- Uuu.. Widzę, że ktoś tu dzisiaj nie za dobrze się czuję.. –
zaśmiał się Dustin
- Haha.. Zabawne.. – blondyn odparł z ironią
- No wiesz.. Jak się baluje to później trzeba to
wychorować.. – zaśmiałam się
- No tak.. Nabijajcie się ze mnie dalej.. – Kend udał
obrażonego
- Ty się tutaj nie obrażaj, bo to chyba ja powinnam tutaj
być obrażona na Ciebie.. – skrzyżowałam ręce na piesiach
- A co takiego wywinął nasz przyjaciel ? – spytał
zaciekawiony Dus
- Wyszedł o 13 z domu i wrócił dopiero około 23. Do tego nie
odbierał telefonu i przyszedł lekko wstawiony.. – uświadomiłam bruneta
- No nie ładnie panie Schmidt, nie ładnie.. – zaśmiał się
Belt
- Miałem swoje powody.. – westchnął
- No ciekawe jakie.. – zainteresował się mój nowy znajomy
- Ważne. – rzucił krótko
- No dobra.. Nie wnikam.. To ja już spadam.. Mam nadzieję, że się
jeszcze spotkamy.. – Dustin zwrócił się do mnie
- Na pewno ! – odparłam z uśmiechem
- To Kendall dzięki za wzmacniacz i do zobaczenia ! –
pożegnał się i wyszedł
- Bardzo jesteś na mnie zła ?
–zapytał po chwili ciszy
- Hm.. Muszę się zastanowić.. –
udałam że myślę
- No przepraszam.. – zrobił
maślane oczka
- Wybaczę jak mi postawisz lody –
wystawiłam mu język. Chciałam się z nim podroczyć, a że miał wyrzuty sumienia
to mogłam to wykorzystać to niecnych celów. Hahaha zła ja - zaśmiałam się w myślach
- Co tylko pani sobie życzy.. –
uśmiechnął się promiennie
- Co zjesz na śniadanie ? –
zapytałam wchodząc do kuchni
- Może tosty.. – odparł
- Ok. Już się robi.. –
uśmiechnęłam się, po czym wzięłam się za przygotowywanie śniadania dla
blondyna.
- Proszę. – z szerokim uśmiechem
podałam Kendallowi talerz z tostami
- Dzięki. – odwzajemnił gest i
zaczął jeść
- No i co ustaliliście u Carlosa
? – spytałam po chwili
- No więc my mamy wybrać lokal,
Jen i Logan mają pozapraszać gości, Alice i Carlos mają zadbać za jakąś muzykę,
a Mo ma zająć się Jamesem i przyprowadzić go do klubu – odpowiedział
- No to musimy coś poszukać.. –
westchnęłam z uśmiechem
- Na to wygląda.. W sumie to
dzisiaj możemy pojeździć po jakiś klubach.. – zaproponował – No chyba, że
dzisiaj też się umówiłaś z tym Brettem.. – dodał po chwili
- Nie.. Dzisiaj mam cały dzień do
twojej dyspozycji, więc czemu nie. – zaśmiałam się
- No to postanowione.. Pójdziemy
na obiad, później na obiecane lody i czegoś poszukamy.. – odparł
- Już się doczekać nie mogę ! –
odparłam z uśmiechem. Po jakiś pięciu minutach Kendall skończył śniadanie i
udaliśmy się do salonu gdzie urzędowała Yuma.
- Dzieńdoberek moja mała świnko..
– zaraz po wejściu do salonu blondyn dopadł się do świnki i zaczął ją pieścić.
Ja natomiast złapałam za lakier do paznokci i zaczęłam je malować na
pomarańczowo.
- Ja nie wiem jakim cudem ten
zapach was nie dusi.. – westchnął
- No wiesz.. Kobiety to kobiety,
a poza tym ten zapach jest bardzo ładny.. – odparłam
- Jak dla kogo.. – odpowiedział z
ironią
- Nie znasz się i tyle ! –
wystawiłam mu język
- Uważaj bo ci go ktoś odgryzie..
– burknął z uśmiechem
- Ciekawe kto.. – uśmiechnęłam
się prowokacyjnie
- No wiesz.. Wszystko może się
zdarzyć.. – powiedział tajemniczo i zaczął się do mnie przybliżać. W tamtej
chwili byłam już niemalże pewna, że się pocałujemy, ale oczywiście zadzwonił
mój telefon. Czyli jednak to prawda, że on coś do mnie czuje ? Sama nie
wiedziałam już co o tym myśleć, choć nie powiem, w moim sercu zapaliła się
iskierka nadziei.. Szybko zerwałam się
na równe nogi i odebrałam telefon. Był to Bret.
- Siemka ! – po drugiej stronie
słuchawki usłyszałam radosny głos mojego nowego przyjaciela
- Hej.. – odparłam z uśmiechem, a
kątem oka zobaczyłam jak Kend wstał i poszedł do kuchni
- Słuchaj.. Masz dzisiaj czas ? –
spytał
- Dzisiaj to nie za bardzo.. –
odparłam – Umówiłam się już z Kendallem – oznajmiłam
- Aaa.. Z Kendallem.. – w tamtym
momencie mogłabym się założyć, ze cwano się uśmiecha
- Mamy szukać lokalu na urodziny
naszego przyjaciela.. – wytłumaczyłam mu szybko
- A czy ja coś mówię ? – udawał
niewiniątko
- Dobra, dobra.. Ja już wiem o co ci chodzi.. – powiedziałam
ze śmiechem – A tak w ogóle to co dzisiaj chciałeś ode mnie ? – zapytałam z
ciekawością
- No wiesz.. Chciałem iść na
jakieś zakupy i pomyślałem, że będziesz mi służyła radą.. Josha nie ma bo
wyjechał służbowo.. – oznajmił
- Dzisiaj nie dam rady, ale na
jutro nie mam żadnych planów, więc jestem do twojej dyspozycji.. – uśmiechnęłam
się
- No to się cieszę.. – odpowiedział radośnie – W
takim razie do jutra ? – spytał chcąc się upewnić
- Tak..
- No to przyjadę po ciebie, tak o
12 ? – zaproponował
- Okey.. To do jutra.. – odparłam
z uśmiechem
- Do jutra.. Pa ! – pożegnał się
po czym się rozłączył. Położyłam telefon
na stoliczku i poszłam do kuchni, gdzie siedział blondyn i pusto patrzył się w
jabłko. Było mi trochę głupio po tej
całej sytuacji z niedoszłym pocałunkiem, więc postanowiłam udawać, że nic się
nie stało.
CDN ;)
_______________________________________________
Soorry za taki głupi koniec, ale musiałam to jakoś tak podzielić... ;) Dzisiaj KCA 2013 ;) Mam nadzieję, że nasi chłopcy wygrają, bo jak nie, to chyba się załamię... Bądźmy dobrej myśli <33 Do nn ;)
Jest 22:48 a ja dopiero to czytam?!Cudo! O ja cie... Aż mi się Gospel przypomina i jego hit "hyc o podłogę". Posłuchaj tego, jest tam taki skrawek o budzeniu w nocy ^^ No i kiedy oni się spikną no! Yhhh trza poczekać. Oczywiście będę czekać na ciąg dalszy
OdpowiedzUsuńno nie..... ja zabiję Bretta! On jest mega głupi -,- jak można przerywać takie momenty?! Zabiję Natalię, że ma telefon -,- A co do KCA wygrało 1D -,- i Carlos też nie wygrał -,-
OdpowiedzUsuńczekam nn :***
Niestety wiem.. Oglądałam galę na żywo specjalnie dla nich, a tu dupa ;/ Normalnie zaczęłam ryczeć jak usłyszałam, że 1D wygrało i Carlos przegrał.. :( To jest niesprawiedliwe... :((
UsuńRozdział jak zwykle boski:)
OdpowiedzUsuńJestem zła, że 1D wygrało, ale podobno chyba ze czterema głosami więcej od naszych chłopców, to nie sprawiedliwe!!!
Ale dla mnie oni zawsze będą zwycięzcami, ok na twitterze opublikowałam przerobiony na kompie sterowiec nickelodeon dla BTR i robię akcję by go udostępniać i oznaczać chłopców, na pewno będzie im lepiej jak zobaczą, że dla nas oni zawsze byli, są i będą najlepsi:)
Sterowiec:
* https://twitter.com/RusherItMe/status/315773380496338946/photo/1 -
i zapraszam na moje blogi:
* http://pocketsfullofstonesbtr.blogspot.com
* http://just-wanna-get-the-car-and-drive-away.blogspot.com/
PS link do sterowca Carlito:
Usuń* https://twitter.com/RusherItMe/status/315787268512174080/photo/1
Rozdział genialny! Ahhh a mogli się pocałować... BRETT NO! CZEMU ZADZWONIŁEŚ?! Czekam na nowy! <3
OdpowiedzUsuńKiedy oni będą razem ? :D Czekam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://epic-love-with-btr.blogspot.com/