piątek, 19 lipca 2013

Rozdział XXX

WOO HOO ! :D Mamy 30 rozdział :PP

__________________________________________


OCZAMI LOGANA:
Kiedy Natalia zadzwoniła do mnie i oznajmiła mi, co się stało z jej babcią, bardzo się przejąłem.. Wiedziałem co czuje bo jeszcze nie tak dawno sam byłem na pogrzebie swojej.. Bardzo ją kochałem i strasznie przeżyłem jej śmierć. Od razu po jej telefonie opowiedziałem o wszystkim Jennifer, która również bardzo współczuła blondynce. Porozmawialiśmy chwilę o tym co się stało, a później wyszedłem do drugiego salonu i zadzwoniłem do Carlosa z prośbą, czy nie pomógłby mi z tą niespodzianką. Oczywiście bez chwili namysłu się zgodził. Wytłumaczyłem mu wszystko i objaśniłem co i kiedy ma zrobić. Po jakiejś półgodzinie mieliśmy wszystko ustalone i pozostawało nam tylko czekać na jutro. Kiedy się rozłączyłem udałem się do salonu gdzie siedziało moje kochanie. Pocałowałem ją czule, a potem postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Wybrałem jakąś komedię, a Jen zrobiła nam popcorn, po czym wtuleni w siebie zaczęliśmy swój prywatny seans. Kiedy na ekranie pojawiły się napisy końcowe, zegar wskazywał późną godzinę. Spojrzałem na brunetkę, która sobie smacznie spała w moich ramionach. Cmoknąłem ją w głowę i przeniosłem do naszej sypialni. Przebrałem się szybko w piżamę i wskoczyłem pod kołdrę. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.

OCZAMI JENNIFER :
Obudziłam się dość późno, bo o 10. Byłam ubrana we wczorajsze ciuchy, a Logana nie było koło mnie. Poleżałam jeszcze z 5 min i postanowiłam wstawać. W momencie kiedy się podnosiłam, do pokoju wszedł Logan z tacą na której znajdowały się różne smakołyki oraz mały wazonik z czerwona różą.
- Dzień dobry słońce.. – powiedział odstawiając tacę na szafkę nocną, po czym cmoknął mnie w usta.
-Dzień dobry – zamruczałam
-Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy kochanie.. – odparł wręczając mi czerwoną różę z tacy
- Wszystkiego najlepszego kocie.. – uśmiechnęłam się szeroko i zatopiłam się w jego ustach. Logan jest naprawdę uroczy i kochany.. Nie mogłam sobie znaleźć lepszego chłopaka, niż on...Jest moim księciem z bajki z którym planuję spędzić resztę swojego życia..
- Kocham cię.. – wyszeptał, kiedy się od siebie oderwaliśmy
- Ja ciebie też.. Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham.. – odpowiedziałam
- Pewnie jesteś głodna, więc zapraszam do śniadania w łóżku.. – oznajmił i wziąwszy tacę ze śniadaniem usadowił się koło mnie i zaczęliśmy konsumować posiłek. Mój szatyn naprawdę się postarał.. Zrobił moje ulubione tosty, jajecznicę i do tego świeży sok pomarańczowy. Po skończonej konsumpcji poszłam do łazienki przebrać się i lekko ogarnąć. Po niedługiej chwili byłam już w salonie gdzie telewizję oglądał mój skarb. Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach, po czym Logie cmoknął mój nos, a później wpił się w moje usta. Kochałam smak jego słodkich i delikatnych ust. Mogłabym tak trwać wiecznie, ale w końcu zabrakło nam powietrza i zmuszeni byliśmy się od siebie oderwać.
-Dzisiaj wieczorem zabieram cię w jedno miejsce, wiec o 18 bądź gotowa.. – oznajmił z wielkim uśmiechem
- A dowiem się gdzie jest to tajemnicze miejsce ? – spytałam ciekawa
- Owszem, ale to dopiero jak tam dotrzemy.. – pokazał mi język
- I ja mam wytrzymać 6  godzin z zżerającą mnie ciekawością ? – zapytałam z wyrzutem
- Będziesz musiała to jakoś strawić kocie.. – odparł pewny siebie i po raz kolejny mnie pocałował. Posiedzieliśmy tak z ładnych kilka godzin. Gadaliśmy na przeróżne tematy, oczywiście z przerwami na pocałunki. Tak zleciał nam czas do 16. Wtedy to postanowiłam powoli zacząć się szykować. Opuściłam Logana, ostrzegając go, że ma zakaz wchodzenia do naszej sypialni do czasu aż nie będę gotowa.. Mój skarb tylko zaśmiał się i pokręcił z dezaprobatą głową  po czym powrócił  do oglądania filmu. Ja natomiast wyjęłam z szafy sukienkę i ułożyłam ją na łóżku. Fryzurę i makijaż miałam już wymyślony wcześniej więc wyjęłam z komody nową, koronkową bieliznę i udałam się  do łazienki aby wziąć relaksującą kąpiel. Do wanny nalałam ciepła wodę. Dodałam truskawkowego płynu do kąpieli i po chwili byłam już zanurzona w wodzie. Włączyłam moją ulubioną play listę, po czym zamknęłam oczy i wyłączyłam wszystkie swoje myśli. Właśnie tego było mi trzeba.. Po jakiejś godzinie woda była już zimna,  więc postanowiłam zakończyć kąpiel. Wyszłam z wanny. Swoje mokre ciało owinęłam w gruby ręcznik, a mokre włosy rozczesałam i wysuszyłam suszarką. Na koniec założyłam bieliznę i opuściłam łazienkę. Zasiadłam do toaletki i zajęłam się makijażem. Oczy mocno podkreśliłam kredką, a usta musnęłam łososiowym błyszczykiem.  Na policzki nałożyłam trochę różu i mój makijaż był gotowy. Teraz zajęłam się fryzurą. Tutaj również postawiłam na prostotę. Włosy spięłam w luźny, aczkolwiek elegancki kok. Muszę przyznać, że byłam zadowolona z efektu.  Po skończonym ,,upiększaniu’’ założyłam sukienkę oraz dodatki i spryskałam się perfumem. Akurat kiedy byłam gotowa zegar wybiła 18.00. Spakowałam do kopertówki najpotrzebniejsze rzeczy oraz prezent dla Logana. Przejrzałam się po raz kolejny w lustrze i z uśmiechem na ustach opuściłam sypialnię i udałam się do salonu gdzie czekał już mój skarb z bukietem róż. Na mój widok szeroko się uśmiechnął
- Jen.. Wyglądasz… Wow.. – oznajmił lekko oszołomiony moim widokiem
- Dziękuję.. Ty też niczego sobie.. – odparłam, chłopak podszedł do mnie i wręczył mi kwiaty
- To dla ciebie.. – uśmiechnął się lekko
- Śliczne są.. Dziękuję skarbie.. – cmoknęłam go w usta
- To jak jedziemy ? – spytał kiedy się od siebie oderwaliśmy.
- Mhmm.. – przytaknęłam po czym trzymając się za ręce opuściliśmy nasze mieszkanie. Zeszliśmy do parkingu, Logi jak zwykle otworzył mi drzwi, a po chwili sam zasiadł za kierownicą i odpalił silnik. Po jakimś kwadransie auto się zatrzymało i wysiedliśmy przed jakimś zagajnikiem.. Rozejrzałam się dookoła a Logan wyjął coś z kieszeni. Po chwili na swoich oczach poczułam jakiś materiał ..
- Zaczynam się bać.. – zaśmiałam się lekko
- Ufasz mi ? – spytał zawiązując mi opaskę
- Oczywiście.. Co to za pytanie.. – uśmiechnęłam się szeroko. Ufałam mu jak nikomu innemu.. Był całym moim światem..
- To dobrze.. A teraz chodź.. Będę cię prowadzić.. – załapał mnie za rękę i pociągnął mnie w niewiadomym dla mnie kierunku. Po chwili zatrzymaliśmy się i chłopak zdjął mi opaskę.. Moim oczom ukazała się śliczna dróżka ułożona ze świec a na jej końcu pięknie oświetlony stolik.
-Jejku.. Jak tu pięknie.. – zachwyciłam się – Nie musiałeś..
- To prawda.. Nie musiałem, ale chciałem.. – uśmiechnął się – Chodź.. – złapał mnie za dłoń i ruszyliśmy. Stół zastawiony był różnorakimi potrawami.. Szatyn odsunął mi krzesło, a po chwili zajął miejsce naprzeciwko mnie. Nalał do kieliszków mojego ulubionego wina.
- Logan.. Naprawdę nie wiem co powiedzieć.. Too wszystko jest takie piękne.. – odparłam nadal napawając się okolicą
- Cieszę się, że ci się podoba.. – odparł
- I to jeszcze jak.. Sam to przygotowałeś ? –spytałam
- Nie do końca.. – podrapał się w tył głowy – Miałem kilku swoich pomocników.. – odpowiedział
- A ja nawet chyba wiem jakich.. – uśmiechnęłam się ciepło
- Nie ważne.. Najważniejsze jest to, że wszystko się udało i jesteśmy teraz tutaj tylko ty i ja…- powiedział i podniósł kieliszek do góry – Proponuję wznieść toast za nas..
-Za nas.. - uczyniłam to samo co on i stuknęliśmy się naczyniami po czym upiłam łyk wina i zaczęliśmy spożywać kolację. Przyznam szczerze, że była wprost przepyszna.. Podczas posiłku rozmawialiśmy na przeróżne tematy i non stop się śmialiśmy.. Mimo, że byłam z Logan już dwa lata, to wciąż czułam do niego to samo.. Moje uczucia nie wygasały, a wręcz przeciwnie z dnia na dzień stawały się większe. Dobrze wiedziałam, że jest tym jedynym . Po skończonej kolacji przyszedł czas na prezenty.  Logan zaczął jako pierwszy.  Podarował mi nie za duże pudełeczko, w którym ujrzałam prześliczny komplet biżuterii.
- Śliczne.. Dziękuję.. – ucałowałam go mocno.. – Tutaj masz prezent ode mnie.. – podałam mu pudełko z zegarkiem Chłopak je otworzył, po czym szeroko się uśmiechnął..
- Właśnie chciałem sobie kupić taki sam.. – odarł i założył przedmiot na ręke – Dziękuję skarbie.. – byłam szczęśliwa, że trafiliśmy z prezentem.. Potem wypiliśmy trochę wina, po czym Logan rozłożył koc na trawie na którym się położyliśmy. Oparłam głowę na torsie chłopaka i zajadając się truskawkami w czekoladzie oglądaliśmy gwiazdy. Było nieziemsko.. Nie mogłam sobie wymarzyć nic lepszego.. Szczerze to nawet nie wiem kiedy zamknęły mi się oczy.. Następnego ranka obudziłam się w tym samym miejscu w ramionach szatyna. Obudziłam go pocałunkiem, po czym zebrawszy wszystko do samochodu ruszyliśmy do domu..

4 komentarze:

  1. Jejkuuu *-* JAK SŁODKOOO :') Chcę więcej takich rozdziałów!!!! :D <3 Świetnie napisany rozdział! ;** Zazdroszczę talentu. ; ) Czekam na kolejny rozdział! :)

    P.S. Zapraszam do mnie http://missing-ideals.blogspot.com/ mile widziane komentarze. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział było tak słodko i uroczo czekam na następną nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz więcej!Takich rozdziałów!! Logan jest taki Sweet... Chciałabym mieć takiego chłopaka.

    P.S Zapraszam do Mnie : http://jamie-i-jess-big-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooo... jak słodko... Logan ty romantyku ;) ale co ty byś zrobił bez Natalii? Rozdział normalnie cudo! :D Niedawno odkryłam twojego bloga, aż żałuję, że nie miałam okazji wcześniej :( Ale muszę przyznać, że zachwyciłaś mnie. Czekam na następny rozdział!!!
    P.S jakbyś miała ochotę wpadnij: http://blog-big-time-rush-inne.blog.pl
    Pozdrawiam Stelss :)

    OdpowiedzUsuń