__________________________________________
OCZAMI LOGANA:
Kiedy Natalia zadzwoniła do mnie i oznajmiła mi, co się
stało z jej babcią, bardzo się przejąłem.. Wiedziałem co czuje bo jeszcze nie
tak dawno sam byłem na pogrzebie swojej.. Bardzo ją kochałem i strasznie
przeżyłem jej śmierć. Od razu po jej telefonie opowiedziałem o wszystkim
Jennifer, która również bardzo współczuła blondynce. Porozmawialiśmy chwilę o
tym co się stało, a później wyszedłem do drugiego salonu i zadzwoniłem do
Carlosa z prośbą, czy nie pomógłby mi z tą niespodzianką. Oczywiście bez chwili
namysłu się zgodził. Wytłumaczyłem mu wszystko i objaśniłem co i kiedy ma
zrobić. Po jakiejś półgodzinie mieliśmy wszystko ustalone i pozostawało nam
tylko czekać na jutro. Kiedy się rozłączyłem udałem się do salonu gdzie
siedziało moje kochanie. Pocałowałem ją czule, a potem postanowiliśmy obejrzeć
jakiś film. Wybrałem jakąś komedię, a Jen zrobiła nam popcorn, po czym wtuleni
w siebie zaczęliśmy swój prywatny seans. Kiedy na ekranie pojawiły się napisy
końcowe, zegar wskazywał późną godzinę. Spojrzałem na brunetkę, która sobie
smacznie spała w moich ramionach. Cmoknąłem ją w głowę i przeniosłem do naszej
sypialni. Przebrałem się szybko w piżamę i wskoczyłem pod kołdrę. Nawet nie
wiem kiedy zasnąłem.
OCZAMI JENNIFER :
Obudziłam się dość późno, bo o 10. Byłam ubrana we
wczorajsze ciuchy, a Logana nie było koło mnie. Poleżałam jeszcze z 5 min i
postanowiłam wstawać. W momencie kiedy się podnosiłam, do pokoju wszedł Logan z
tacą na której znajdowały się różne smakołyki oraz mały wazonik z czerwona
różą.
- Dzień dobry słońce.. – powiedział odstawiając tacę na
szafkę nocną, po czym cmoknął mnie w usta.
-Dzień dobry – zamruczałam
-Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy kochanie.. –
odparł wręczając mi czerwoną różę z tacy
- Wszystkiego najlepszego kocie.. – uśmiechnęłam się szeroko
i zatopiłam się w jego ustach. Logan jest naprawdę uroczy i kochany.. Nie
mogłam sobie znaleźć lepszego chłopaka, niż on...Jest moim księciem z bajki z
którym planuję spędzić resztę swojego życia..
- Kocham cię.. – wyszeptał, kiedy się od siebie oderwaliśmy
- Ja ciebie też.. Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham.. –
odpowiedziałam
- Pewnie jesteś głodna, więc zapraszam do śniadania w
łóżku.. – oznajmił i wziąwszy tacę ze śniadaniem usadowił się koło mnie i
zaczęliśmy konsumować posiłek. Mój szatyn naprawdę się postarał.. Zrobił moje
ulubione tosty, jajecznicę i do tego świeży sok pomarańczowy. Po skończonej
konsumpcji poszłam do łazienki przebrać się i lekko ogarnąć. Po niedługiej
chwili byłam już w salonie gdzie telewizję oglądał mój skarb. Podeszłam do
niego i usiadłam mu na kolanach, po czym Logie cmoknął mój nos, a później wpił
się w moje usta. Kochałam smak jego słodkich i delikatnych ust. Mogłabym tak
trwać wiecznie, ale w końcu zabrakło nam powietrza i zmuszeni byliśmy się od
siebie oderwać.
-Dzisiaj wieczorem zabieram cię w jedno miejsce, wiec o 18
bądź gotowa.. – oznajmił z wielkim uśmiechem
- A dowiem się gdzie jest to tajemnicze miejsce ? – spytałam
ciekawa
- Owszem, ale to dopiero jak tam dotrzemy.. – pokazał mi
język
- I ja mam wytrzymać 6
godzin z zżerającą mnie ciekawością ? – zapytałam z wyrzutem
- Będziesz musiała to jakoś strawić kocie.. – odparł pewny
siebie i po raz kolejny mnie pocałował. Posiedzieliśmy tak z ładnych kilka
godzin. Gadaliśmy na przeróżne tematy, oczywiście z przerwami na pocałunki. Tak
zleciał nam czas do 16. Wtedy to postanowiłam powoli zacząć się szykować. Opuściłam
Logana, ostrzegając go, że ma zakaz wchodzenia do naszej sypialni do czasu aż
nie będę gotowa.. Mój skarb tylko zaśmiał się i pokręcił z dezaprobatą
głową po czym powrócił do oglądania filmu. Ja natomiast wyjęłam z
szafy sukienkę i ułożyłam ją na łóżku. Fryzurę i makijaż miałam już wymyślony
wcześniej więc wyjęłam z komody nową, koronkową bieliznę i udałam się do łazienki aby wziąć relaksującą kąpiel. Do
wanny nalałam ciepła wodę. Dodałam truskawkowego płynu do kąpieli i po chwili
byłam już zanurzona w wodzie. Włączyłam moją ulubioną play listę, po czym
zamknęłam oczy i wyłączyłam wszystkie swoje myśli. Właśnie tego było mi
trzeba.. Po jakiejś godzinie woda była już zimna, więc postanowiłam zakończyć kąpiel. Wyszłam z
wanny. Swoje mokre ciało owinęłam w gruby ręcznik, a mokre włosy rozczesałam i
wysuszyłam suszarką. Na koniec założyłam bieliznę i opuściłam łazienkę. Zasiadłam
do toaletki i zajęłam się makijażem. Oczy mocno podkreśliłam kredką, a usta
musnęłam łososiowym błyszczykiem. Na
policzki nałożyłam trochę różu i mój makijaż był
gotowy. Teraz zajęłam się fryzurą. Tutaj również postawiłam na prostotę. Włosy
spięłam w luźny, aczkolwiek elegancki kok.
Muszę przyznać, że byłam zadowolona z efektu.
Po skończonym ,,upiększaniu’’ założyłam sukienkę oraz dodatki i
spryskałam się perfumem. Akurat kiedy byłam gotowa zegar wybiła 18.00.
Spakowałam do kopertówki najpotrzebniejsze rzeczy oraz prezent dla Logana.
Przejrzałam się po raz kolejny w lustrze
i z uśmiechem na ustach opuściłam sypialnię i udałam się do salonu gdzie czekał
już mój skarb
z bukietem róż.
Na mój widok szeroko się uśmiechnął
- Jen.. Wyglądasz… Wow.. – oznajmił lekko oszołomiony moim
widokiem
- Dziękuję.. Ty też niczego sobie.. – odparłam, chłopak
podszedł do mnie i wręczył mi kwiaty
- To dla ciebie.. – uśmiechnął się lekko
- Śliczne są.. Dziękuję skarbie.. – cmoknęłam go w usta
- To jak jedziemy ? – spytał kiedy się od siebie
oderwaliśmy.
- Mhmm.. – przytaknęłam po czym trzymając się za ręce
opuściliśmy nasze mieszkanie. Zeszliśmy do parkingu, Logi jak zwykle otworzył
mi drzwi, a po chwili sam zasiadł za kierownicą i odpalił silnik. Po jakimś
kwadransie auto się zatrzymało i wysiedliśmy przed jakimś zagajnikiem..
Rozejrzałam się dookoła a Logan wyjął coś z kieszeni. Po chwili na swoich
oczach poczułam jakiś materiał ..
- Zaczynam się bać.. – zaśmiałam się lekko
- Ufasz mi ? – spytał zawiązując mi opaskę
- Oczywiście.. Co to za pytanie.. – uśmiechnęłam się
szeroko. Ufałam mu jak nikomu innemu.. Był całym moim światem..
- To dobrze.. A teraz chodź.. Będę cię prowadzić.. – załapał
mnie za rękę i pociągnął mnie w niewiadomym dla mnie kierunku. Po chwili
zatrzymaliśmy się i chłopak zdjął mi opaskę.. Moim oczom ukazała się śliczna
dróżka ułożona ze świec a
na jej końcu pięknie oświetlony stolik.
-Jejku.. Jak tu pięknie.. – zachwyciłam się – Nie musiałeś..
- To prawda.. Nie musiałem, ale chciałem.. – uśmiechnął się
– Chodź.. – złapał mnie za dłoń i ruszyliśmy. Stół zastawiony był różnorakimi
potrawami.. Szatyn odsunął mi krzesło, a po chwili zajął miejsce naprzeciwko
mnie. Nalał do kieliszków mojego ulubionego wina.
- Logan.. Naprawdę nie wiem co powiedzieć.. Too wszystko
jest takie piękne.. – odparłam nadal napawając się okolicą
- Cieszę się, że ci się podoba.. – odparł
- I to jeszcze jak.. Sam to przygotowałeś ? –spytałam
- Nie do końca.. – podrapał się w tył głowy – Miałem kilku
swoich pomocników.. – odpowiedział
- A ja nawet chyba wiem jakich.. – uśmiechnęłam się ciepło
- Nie ważne.. Najważniejsze jest to, że wszystko się udało i
jesteśmy teraz tutaj tylko ty i ja…- powiedział i podniósł kieliszek do góry –
Proponuję wznieść toast za nas..
-Za nas.. - uczyniłam to samo co on i stuknęliśmy się
naczyniami po czym upiłam łyk wina i zaczęliśmy spożywać kolację. Przyznam
szczerze, że była wprost przepyszna.. Podczas posiłku rozmawialiśmy na
przeróżne tematy i non stop się śmialiśmy.. Mimo, że byłam z Logan już dwa
lata, to wciąż czułam do niego to samo.. Moje uczucia nie wygasały, a wręcz
przeciwnie z dnia na dzień stawały się większe. Dobrze wiedziałam, że jest tym
jedynym . Po skończonej kolacji przyszedł czas na prezenty. Logan zaczął jako pierwszy. Podarował mi nie za duże pudełeczko, w którym
ujrzałam prześliczny komplet biżuterii..
- Śliczne.. Dziękuję.. – ucałowałam go mocno.. – Tutaj masz
prezent ode mnie.. – podałam mu pudełko z zegarkiem
Chłopak je otworzył, po czym szeroko się uśmiechnął..
- Właśnie chciałem sobie kupić taki sam.. – odarł i założył
przedmiot na ręke – Dziękuję skarbie.. – byłam szczęśliwa, że trafiliśmy z
prezentem.. Potem wypiliśmy trochę wina, po czym Logan rozłożył koc na trawie
na którym się położyliśmy. Oparłam głowę na torsie chłopaka i zajadając się
truskawkami w czekoladzie oglądaliśmy gwiazdy. Było nieziemsko.. Nie mogłam
sobie wymarzyć nic lepszego.. Szczerze to nawet nie wiem kiedy zamknęły mi się
oczy.. Następnego ranka obudziłam się w tym samym miejscu w ramionach szatyna.
Obudziłam go pocałunkiem, po czym zebrawszy wszystko do samochodu ruszyliśmy do
domu..